Zdiagnozowany młody: dzień, w którym poznałem mojego długiego przyjaciela, MS

Pin
Send
Share
Send

Co się dzieje, gdy jesteś zmuszony spędzić życie z czymś, o co nie prosiłeś?

Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego z nas inaczej. To jest historia jednej osoby.

Kiedy słyszysz słowa "przyjaciel przez całe życie", często przychodzi ci na myśl bratnia dusza, partner, najlepszy przyjaciel lub małżonek. Ale te słowa przypominają mi Walentynki, kiedy poznałem mojego nowego wieloletniego przyjaciela: stwardnienie rozsiane (stwardnienie rozsiane).

Jak każdy związek, mój związek ze stwardnieniem rozsianym nie zdarzył się w jeden dzień, ale zaczął się rozwijać miesiąc wcześniej.

Był styczeń i wróciłem na studia po wakacyjnej przerwie. Pamiętam, że byłem podekscytowany rozpoczęciem nowego semestru, ale także obawiałem się kilku nadchodzących tygodni intensywnego treningu lacrosse przedsezonowego. Podczas pierwszego tygodnia wstecz zespół miał praktyki kapitana, które wymagają mniej czasu i nacisku niż treningi z trenerami. Daje to uczniom czas na dostosowanie się do powrotu do szkoły i rozpoczęcia zajęć.

Pomimo konieczności ukończenia kary jonsie run (vel "kara run" lub najgorszy kiedykolwiek), tydzień praktyk kapitana był przyjemny - lekki, bezciśnieniowy sposób na ćwiczenia i granie w lacrosse z moimi przyjaciółmi. Ale w piątek, w bójce, wygramoliłam się, ponieważ moja lewa ręka mrowiła intensywnie. Poszedłem porozmawiać z atletycznymi trenerami, którzy obejrzeli moje ramię i przeprowadzili testy zakresu ruchu. Postawili mnie za pomocą stymulacji cieplnej (znanej również jako TENS) i odesłali mnie do domu. Powiedziano mi, żebym wrócił następnego dnia na to samo leczenie i postępowałem zgodnie z tą procedurą przez następne pięć dni.

Przez cały ten czas mrowienie się pogarszało, a zdolność poruszania ręką znacznie się zmniejszyła. Wkrótce pojawiło się nowe uczucie: niepokój. Miałem teraz przytłaczające wrażenie, że lacrosse w Dywizji I to za dużo, w ogóle w college'u było za dużo, a wszystko, czego chciałem, to być w domu z moimi rodzicami.

Oprócz mojego nowo odkrytego niepokoju, moje ramię było w zasadzie sparaliżowane. Nie mogłem dojść do skutku, co spowodowało, że opuściłem pierwszą oficjalną praktykę sezonu 2017. Przez telefon płakałem z rodzicami i błagałem, aby wróciły do ​​domu.

Sprawy wyraźnie się nie poprawiły, więc trenerzy zamówili prześwietlenie mojego ramienia i ramienia. Wyniki wróciły normalnie. Uderzenie pierwsze.

Niedługo potem odwiedziłem moich rodziców i poszedłem do mojego rodzinnego ortopedii, któremu zaufała moja rodzina. Zbadał mnie i wysłał na prześwietlenie. Znowu wyniki były normalne. Uderz dwa.

"Pierwsze słowa, które zobaczyłem, to:" Rzadko, leczenie może pomóc, ale nie ma lekarstwa. "TAM, JEST NIE, CURE, to wtedy naprawdę mnie uderzyło." - Grace Tierney, studentka i przeżyły MS

Ale wtedy zasugerował MRI mojego kręgosłupa, a wyniki wykazały anomalię. W końcu otrzymałem nowe informacje, ale wiele pytań pozostało bez odpowiedzi. W tym momencie wiedziałem tylko, że wystąpiła nieprawidłowość w MRI kręgosłupa C i że potrzebowałem innego MRI. Nieco z ulgą, że zaczynam dostawać odpowiedzi, wróciłem do szkoły i przekazałem wiadomości moim trenerom.

Przez cały czas myślałem o tym, co się dzieje muskularny i związane z urazem lacrosse. Ale kiedy wróciłem do mojego następnego MRI, dowiedziałem się, że to ma coś wspólnego z moim mózgiem. Nagle zdałem sobie sprawę, że to może nie być zwykła kontuzja lacrosse.

Następnie spotkałem mojego neurologa. Wzięła krew, wykonała kilka testów fizycznych i powiedziała, że ​​chce kolejnego MRI mojego mózgu - tym razem z kontrastem. Zrobiliśmy to i wróciłem do szkoły z umówionym spotkaniem by zobaczyć neurologa znowu tamten poniedziałek.

To był typowy tydzień w szkole. Grałem na lekcjach, ponieważ tak dużo straciłem z powodu wizyt u lekarza. Obserwowałem praktykę. Udawałem, że jestem normalnym studentem college'u.

Poniedziałek, 14 lutego, przybyłem i przyjechałem na wizytę u mojego lekarza, nie denerwując się w moim ciele. Pomyślałem, że powiedzą mi, co jest nie tak i naprawię moją kontuzję - najprostszą z możliwych.

Nazwali moje imię. Wszedłem do biura i usiadłem. Neurolog powiedział mi, że mam stwardnienie rozsiane, ale nie miałem pojęcia, co to znaczy. Zamówiła duże dawki IV steroidów na następny tydzień i powiedziała, że ​​to pomoże mojej ręce. Zaaranżowała pielęgniarkę, która przyszła do mojego mieszkania i wyjaśniła, że ​​pielęgniarka założy mój port i że ten port pozostanie we mnie przez następny tydzień. Jedyne co musiałem zrobić to podłączyć bańkę dożylną steroidów i poczekać dwie godziny, aż skapną w moje ciało.

Żadna z tych rzeczy nie została zarejestrowana ... dopóki spotkanie się nie zakończyło, a ja byłem w samochodzie czytając podsumowanie stwierdzające: "Diagnoza Grace: stwardnienie rozsiane".

Wyszukałem stwardnienie rozsiane MS. Pierwsze słowa, które zobaczyłem to: "Rzadko, leczenie może pomóc, ale nie ma lekarstwa". JEST. NIE. LEKARSTWO. To wtedy naprawdę mnie uderzyło. Właśnie w tym momencie spotkałem mojego wieloletniego przyjaciela, MS. Nie wybrałem ani nie chcę tego, ale utknąłem z tym.

Miesiące po mojej diagnozie stwardnienia rozsianego, odczuwałem niepokój o mówieniu każdemu, co było ze mną nie tak. Wszyscy, którzy widzieli mnie w szkole, wiedzieli, że coś jest nie tak. Siedziałam poza praktyką, nieobecna na zajęciach z powodu umówionych spotkań i przyjmowania wysokich dawek sterydów każdego dnia, co sprawiło, że moja twarz wysadziła się w powietrze niczym rozdymka. Co gorsza, moje wahania nastrojów i apetyt były na zupełnie innym poziomie.

To był kwiecień i nie tylko moje ramię wciąż było bezwładne, ale moje oczy zaczęły robić to, jakby tańczyły w mojej głowie. Wszystko to sprawiało, że szkoła i lacrosse były szalenie trudne. Mój lekarz powiedział mi, że dopóki moje zdrowie nie będzie pod kontrolą, powinienem wycofać się z zajęć. Postępowałem zgodnie z jego zaleceniem, ale straciłem zespół. Nie byłem już studentem i dlatego nie mogłem obserwować treningu ani korzystać z siłowni lekkoatletycznej uniwerek. Podczas gier musiałem siedzieć na trybunach. To były najtrudniejsze miesiące, ponieważ czułem się tak, jakbym przegrał wszystko.

Udostępnij na Pinterest

W maju wszystko zaczęło się uspokajać i zacząłem myśleć, że jestem w dobrej formie. Wydaje się, że wszystko w poprzednim semestrze skończyło się i było lato. Znów się poczułem "normalnie"!

Niestety nie trwało to długo. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że nigdy nie będę normalna znowu, i zrozumiałem, że to nie jest złe. Jestem 20-letnią dziewczyną żyjącą z trwającą całe życie chorobą, która wpływa na mnie każdego dnia. Dużo czasu zajęło dostosowanie się do tej rzeczywistości, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.

Początkowo uciekałem przed moją chorobą. Nie chciałbym o tym rozmawiać. Uniknęłbym wszystkiego, co by mi o tym przypomniało. Udawałem nawet, że już nie jestem chory. Marzyłem o tym, żeby odkryć się na nowo w miejscu, w którym nikt nie wiedział, że jestem chory.

Kiedy myślałem o moim stwardnieniu rozsianym, straszne myśli przebiegły mi przez głowę, że byłem gruby i skażony z tego powodu. Coś było nie tak ze mną i wszyscy o tym wiedzieli. Za każdym razem, gdy dostawałem te myśli, uciekłem jeszcze dalej od mojej choroby. MS zrujnowało mi życie i nigdy bym tego nie odzyskał.

Teraz, po miesiącach odmowy i użalania się nad sobą, doszedłem do wniosku, że mam nowego wieloletniego przyjaciela. I chociaż jej nie wybrałem, jest tutaj, aby zostać. Zgadzam się, że wszystko jest teraz inne i nie powróci do tego, jak było - ale to jest w porządku. Tak jak każda relacja, są rzeczy, nad którymi można pracować, i nie wiesz, co to jest, dopóki nie będziesz w związku przez jakiś czas.

Teraz, kiedy MS i ja byliśmy przyjaciółmi od roku, wiem, co muszę zrobić, aby ten związek działał. Nie pozwolę, aby MS lub nasz związek już mnie zdefiniowali. Zamiast tego stanę w obliczu wyzwań i poradzę sobie z nimi dzień po dniu. Nie poddam się temu i pozwolę, by czas mnie omijał.

Szczęśliwe Walentynki - każdego dnia - dla mnie i mojego wieloletniego przyjaciela, stwardnienia rozsianego.


Grace to 20-letnia miłośniczka plaży i wszystkich innych sportów wodnych, zacięta atletka i ktoś, kto zawsze szuka dobrych czasów (gt), podobnie jak jej inicjały.

Pin
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: Film dokumentalny (Lipiec 2024).