Dlaczego nie było źle powiedzieć moim dzieciom o ich ADHD

Pin
Send
Share
Send

Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego życia inaczej. To jest historia jednej osoby.

"Mamo, muszę ci powiedzieć coś, co wydarzyło się dziś w szkole", powiedziała mi pewnego wieczoru moja córka z trzeciej klasy. "To naprawdę ważne. Czy możemy porozmawiać prywatnie?

"Oczywiście" - odpowiedziałem, nie wiedząc, czego się spodziewać.

Później weszliśmy do mojej sypialni, zamknęliśmy drzwi i usiedliśmy na moim łóżku.

"Dzisiaj byliśmy w laboratorium komputerowym i mieliśmy sprawdzian z matematyki w czasie" - zaczęła. "Nie mogłem odpowiedzieć na pytania. Bardzo się denerwowałem, ponieważ mieliśmy czas. Podszedłem więc do pani G i powiedziałem jej, że nie będę mógł tego zrobić, jeśli jestem na czas.

Uśmiech rozlał się po mojej twarzy. W wieku zaledwie 8 lat z powodzeniem broniła siebie, czego nawet wielu dorosłych nie jest w stanie zrobić.

"Chcę, żebyś wiedział, że niezdolność do wykonania testu w czasie jest częścią twojego ADHD" - wyjaśniłem.

Chociaż przez rok znała diagnozę nadpobudliwości z deficytem uwagi (ADHD), nie powiedziałam jej o możliwych objawach, których ona jeszcze nie doświadczyła. Dla mnie ważne było, że nie powinna oczekiwać walki z czymś z powodu diagnozy. Ale jeśli tak, powinna zrozumieć, dlaczego.

"Czy chciałbyś, abym porozmawiał o tym z twoim nauczycielem?" Zapytałam.

"Nie," odpowiedziała. "Zająłem się tym."

"Jesteś pewny?"

"Tak mamo. Poradziłem sobie z tym. "

Dlaczego im powiedziałem

Moja decyzja poinformowania obu moich dzieci o ich ADHD i innych diagnozach może nie być popularna. Ale skorzystało z nich od kiedy byli w przedszkolu.

Mój syn żyje z ADHD i zaburzeniami koordynacji rozwojowej, popularnie nazywanymi dyspraksją. To zaburzenie neurologiczne, a najlepszym sposobem, w jaki o nim słyszałem, jest: Twój mózg zajmuje malowniczą trasę, aby dostarczyć informacji do twojego ciała. Wpływ dyspraksji na dzieci jest różny, ale dla mojego syna ma to wpływ na jego mowę, ogólną siłę oro-motoryczną, dobre planowanie motoryczne i zdolności do pisania ręcznego.

Kiedy był dzieckiem, nie mógł się czołgać. Zamiast tego skoczył na swoje dno. Dzięki usługom wczesnej interwencji fizyczny terapeuta nauczył go czołgać się, a następnie chodzić, skakać, przeskakiwać - wszystkie rzeczy, których większość dzieci uczy się robić samodzielnie.

A ponieważ w ogóle się nie odzywał - bez paplaniny, bez dźwięków - potem przyszła terapia mowy. Nauczyłem go małego języka migowego, żeby się porozumiewać, a on szybko to zrozumiał. Około 16 lub 17 miesięcy powiedział swoje pierwsze słowo "do góry", oparte na pieśni, której nauczył go logopeda.

Kiedy w końcu zaczął mówić, nadal był bardzo trudny do zrozumienia. Szczęśliwy, spokojny maluch, czułem, że trzeba mu pomóc, aby uświadomił sobie, że inni mieli wielkie trudności w zrozumieniu tego, co powiedział. Tak więc ciężko pracowałem, aby usunąć wszelkie frustracje, które miał na prośbę o powtórzenie.

Nie chciałem, żeby napady złości zastąpiły chichoty. Regularnie rozmawialiśmy o jego wyzwaniach związanych z przemową, a kiedy miał 2 lata, z radością powtórzyłby się, gdy go o to poprosił, a także wskazywał czy też pantomimę, co próbował powiedzieć.

Mniej więcej w tym samym czasie moja córka, która jest o 2 1/2 lat starsza, została zdiagnozowana jako osoba poszukująca zmysłów. Ma również emocjonalną dysregulację, która jest niezdolnością do regulowania twoich emocji. Zaczęła przyjmować zarówno terapię fizyczną, jak i terapię zajęciową, aby pomóc jej poradzić sobie z niskim napięciem mięśniowym, a także pedagog specjalnej edukacji wędrownej (SEIT) w jej przedszkolu, aby mogła nauczyć się odpowiednio towarzysko z rówieśnikami.

Podczas gdy jej rówieśnicy mogliby się uspokoić przy cichszych czynnościach, takich jak czytanie książki, uspokoiła się, kręciła się w kółko przez kilka minut lub uderzając w meble lub prosząc o uścisk.

Wiedziała, że ​​jest inna. I tak jak ja z jej bratem, wyjaśniłem jej te różnice. W wieku 3 lat mogła ci powiedzieć, że była poszukiwaczką zmysłową i potrzebne przeskoczyć na sofę, żeby poczuć się lepiej. To zrozumienie dało jej moc. Podczas gdy była zbyt młoda, aby kontrolować swoje impulsy, jej zdolność do wyrażania swoich potrzeb pomogła zmniejszyć gniew dorosłych w niektórych jej zachowaniach.

Mała pomoc od Harry'ego Pottera

Moje dzieci mają teraz 9 i 6 lat i oboje otrzymali diagnozę ADHD.

Ponieważ moje dzieci zostały zdiagnozowane, podzieliłem się z nimi wiadomościami, ponieważ wierzę, że zrozumienie ich mocnych i słabych stron pomoże im zaakceptować i wspierać siebie. Podczas gdy obydwaj doświadczają pewnego ogólnego niepokoju związanego z ich diagnozami, wybór ten okazał się dla nich dobry.

Dla mojej córki, zrozumienie, że jej niezdolność do skupienia się w klasie, słabe zdolności organizacyjne i trudności z regulacją emocjonalną nie były jej winą - ale raczej wynikiem sposobu, w jaki działa jej mózg - była ogromnym wzrostem zaufania. Gdy dowiaduje się więcej o sobie, rozumie, że chociaż te obszary mogą być wyzwaniem, nie są niemożliwe. Po prostu musi pracować ciężej niż inni, aby je osiągnąć.

Dla mojego niedawno zdiagnozowanego syna ADHD było łatwiejsze do zrozumienia i zaakceptowania, ale dyspraksja była czymś, czego obaj potrzebowaliśmy do nauki. Wspólnie zbadaliśmy zaburzenie i omówiliśmy, co to oznacza dla niego teraz iw przyszłości.

Na początku było mu ciężko. Czuł się jak wyrzutek z tą rzadką diagnozą. Ale kiedy dowiedział się, że sam Harry Potter - aktor Daniel Radcliffe, gwiazdor, którego najbardziej podziwia - również ma dyspraksję, zmieniło się jego spojrzenie. Uznaje, że może zrobić wszystko. Po prostu musi pracować ciężej niż inni w niektórych dziedzinach życia.

Radzenie sobie z krytyką

Moja decyzja o otwarciu z moimi dziećmi nie zawsze była popularna. Zostałem osądzony i skrytykowany przez innych.

W dniu, w którym skończyłem pisać, uczestniczyłem w szkolnym spotkaniu, aby usłyszeć informacje o usługach szkolnych, które mój syn otrzymuje ze względu na jego diagnozy. Kobieta odpowiedzialna za program stwierdziła - niejednokrotnie - że "wie za dużo".

Mam też rodziców, którzy mówią mi, że nie powinienem segregować moich dzieci w tak młodym wieku. A dziecięcy psycholog wyjaśnił, że dołączanie etykiet do moich dzieci sprawia, że ​​koncentrują się na tym, co jest z nimi nie tak, a nie na tym, co jest słuszne.

Pojawiły się także inne, subtelniejsze komentarze od innych rodziców, którzy mówią mi, że ich dziecko nie jest wystarczająco dorosłe, aby to zrozumieć, lub nie chce, aby wiedzieli, że są inni.

Zawsze słucham, co każda osoba ma do powiedzenia, przyjmując ich opinie, rady i komentarze.

Ale moje własne doświadczenie pokazało mi, że kształcenie moich dzieci na temat ich mocnych i słabych stron rzeczywiście pomogło usunąć piętno, które jest często związane z etykietami i diagnozami. To upoważnia ich do samo-adwokata.

Jako G.I. Joe słynne powiedzenie: "Wiedza to połowa sukcesu". Zgadzam się, podobnie jak moje dzieci.


Gia Miller jest niezależną dziennikarką mieszkającą w Nowym Jorku. Pisze o zdrowiu i zdrowiu, wiadomościach medycznych, rodzicielstwie, rozwodach i ogólnym stylu życia. Jej prace były publikowane w publikacjach takich jak: Paste, Headspace, Folks, HealthDay, ESME i innych. Śledź ją Świergot.

Pin
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: (Lipiec 2024).