Mam raka piersi w 4. etapie, ale nadal żyję moim życiem

Pin
Send
Share
Send

Co dzieje się po początkowym wstrząsie z przerzutową diagnozą raka piersi? Jako osoba, która była na chemii od prawie ośmiu lat i która osiągnęła długowieczność największą nadzieję, czuję ogromną radość, że wciąż tu jestem.

Ale życie też nie jest łatwe. Moje leczenie przez lata obejmowało operację usunięcia połowy mojej rakowatej wątroby, promieniowania SBRT, kiedy odrosło, i różnych leków chemioterapeutycznych przez to wszystko.

Wszystkie te zabiegi - plus wiedza, że ​​pewnego dnia mogą przestać działać - nie tylko oddziałują na zdrowie fizyczne, ale także na zdrowie psychiczne. Musiałem wymyślić mechanizmy radzenia sobie, aby ułatwić sobie życie.

10 rano.

Zawsze budzę się nagle, być może pozostałością po latach pracy. Chwila bólu przenika moją świadomość. Najpierw wyjrzałem przez okno, żeby zobaczyć pogodę, a następnie sprawdziłem telefon pod kątem czasu i wiadomości. Powoli wstaję i idę do jadalni.

Potrzebuję dużo snu w tych dniach, dobre 12 godzin w nocy, z kilkoma drzemkami w ciągu dnia. Chemioterapia powoduje intensywne zmęczenie, więc zaaranżowałem swoje życie, aby unikać porannych zajęć, kiedy tylko było to możliwe. Nigdy więcej brunchu na dzień matki, wczesnych poranków w Boże Narodzenie ani śniadań z przyjaciółmi. Pozwoliłem swojemu ciału spać, aż się obudzi - zwykle około 10 rano, ale czasami nawet o 11 rano. Chciałbym móc wcześniej się obudzić, ale kiedy to robię, jestem tak zmęczony po południu, że spadnę we śnie bez względu na to, gdzie jestem.

10:30 rano.

Mój emerytowany mąż - który był już od kilku godzin - przynosi mi kawę i małe śniadanie, zazwyczaj bułeczkę lub coś lekkiego. Mam trudności z zjedzeniem czegokolwiek, ale ostatnio osiągnąłem 100 funtów, wagę bramki.

Jestem czytelnikiem gazety, więc przeglądam gazetę, czytając lokalne wiadomości, gdy piję kawę. Zawsze czytałem nekrologi, szukając pacjentów z rakiem, tych, którzy mieli "długą i odważną" walkę. Jestem ciekawy, jak długo żyją.

Głównie, nie mogę się doczekać, aby robić zagadkę kryptoquote każdego dnia. Układanki powinny być dobre dla zdrowia mózgu. Osiem lat chemioterapii spowodowało, że mój mózg jest niewyraźny, co pacjenci z rakiem nazywają "chemicznym mózgiem". Minęły cztery tygodnie od mojej ostatniej chemii, więc dziś znajduję łatwiejszą łamigłówkę niż jutro. Tak, dzisiaj jest dzień chemii. Jutro będę walczył, odróżniając Z od V.

11:00

Układanka zakończona.

Chociaż wiem, że to dzień chemii, sprawdzam mój kalendarz na czas. Jestem w punkcie, w którym nie mogę właściwie zaplanować harmonogramu. Kolejną zmianą, którą przygotowałem, jest zaplanowanie wszystkich moich wizyt w onkologii w środy. Wiem, że w środę jest dzień lekarza, więc nie zaplanuję niczego innego w tym dniu. Ponieważ łatwo się pogubiłem, trzymam papierowy kalendarz zarówno w torebce, jak i na kuchennym blacie, otwarty do bieżącego miesiąca, więc mogę łatwo zobaczyć, co się dzieje.

Dzisiaj dwukrotnie sprawdzam godzinę mojego spotkania i zauważam, że również będę widywał mojego lekarza w celu uzyskania wyników skanowania. Mój syn również przyjeżdża na krótką wizytę w jego przerwie.

W tym momencie mojego leczenia, moja zasada polega na planowaniu zrobienia tylko jednej rzeczy dziennie. Mogę wyjść na lunch albo pójść na film, ale nie na lunch i film. Moja energia jest ograniczona i nauczyłem się na własnej skórze, że moje granice są prawdziwe.

11:05

Biorę mój pierwszy lek przeciwbólowy w ciągu dnia. Biorę długo działający jeden dwa razy dziennie i krótko działający jeden cztery razy dziennie. Ból to neuropatia wywołana przez chemioterapię. Plus, mój onkolog wierzy, że mam neurotoksyczną reakcję na chemo, na którym jestem.

Nic nie możemy z tym zrobić. Ten chemo utrzymuje mnie przy życiu. Przenieśliśmy już leczenie co trzy tygodnie do raz w miesiącu, aby spowolnić postęp uszkodzenia nerwów. Doświadczam głębokiego i stałego bólu kości. Mam też ostry ból brzucha, prawdopodobnie blizny po operacjach lub napromieniowaniu, ale prawdopodobnie również z chemii.

Minęło tyle lat, odkąd nie chodzę na leczenie, że już nie wiem, co powoduje co lub nie pamiętam, jak wygląda życie bez bólu i zmęczenia. Nie trzeba dodawać, że medycyna bólu jest częścią mojego życia. Chociaż nie kontroluje ona całkowicie bólu, pomaga mi funkcjonować.

11:15

Ból meds kopnął, więc teraz biorę prysznic i przygotowuję się na chemię. Chociaż jestem miłośnikiem perfum i kolekcjonerem, rezygnuję z noszenia go, aby nikt nie zareagował. Centrum infuzyjne to mały pokój i wszyscy jesteśmy blisko siebie; ważne jest, aby być troskliwym.

Celem dzisiejszego opatrunku jest wygoda. Będę siedział przez dłuższy czas, a temperatura w centrum infuzji jest zimna. Mam także port w ramieniu, do którego trzeba wejść, więc noszę przedmioty z długimi rękawami, które są luźne i łatwe do podniesienia. Dzianiny poncho są dobre, ponieważ pozwalają pielęgniarkom przyczepić mnie do rurki i wciąż mogę być ciepły. Nic ciasnego w talii - wkrótce będę pełen płynów. Upewniam się też, że mam słuchawki i dodatkową ładowarkę do telefonu.

12 p.m.

Prawdopodobnie nie będę miał energii, aby zrobić bardzo dużo przez następne dwa tygodnie, więc zaczynam ładunek prania. Mój mąż przejął większość obowiązków, ale sam nadal robię pranie.

Mój syn zatrzymuje się, żeby zmienić filtr naszego systemu klimatyzacji, który rozgrzewa moje serce. Widząc go, przypomina mi, dlaczego to wszystko robię. Życie przez tyle lat, ile mam, przyniosło mi wiele radości - widziałem, jak rodziły się wesela i wnuki. Mój najmłodszy syn skończy studia w przyszłym roku.

Ale w codziennym bólu i niewygodzie życia, zastanawiam się, czy warto przejść przez to całe leczenie, aby pozostać na chemii przez tyle lat. Często zastanawiałem się nad zatrzymaniem.Jednak gdy widzę jedno z moich dzieci, wiem, że warto walczyć.

12:30 po południu.

Mój syn wrócił do pracy, więc sprawdzam pocztę i moją stronę na Facebooku. Piszę do kobiet, które piszą do mnie, wielu nowo zdiagnozowanych i spanikowanych. Pamiętam te wczesne dni diagnozy przerzutowej, wierząc, że będę martwy w ciągu dwóch lat. Próbuję ich zachęcić i dać im nadzieję.

13:30.

Czas odejść na chemo. To jest 30 minut jazdy i zawsze byłem sam. To jest dla mnie powodem do dumy.

2 po południu

Zalogowałem się i przywitałem recepcjonistkę. Pytam, czy jej dziecko ma już dostęp do college'u. Po przejściu co kilka tygodni od 2009 roku, znam wszystkich, którzy tam pracują. Znam ich imiona i czy mają dzieci. Widziałem promocje, argumenty, wyczerpanie i świętowanie, wszystkie świadkami, kiedy dostałem chemię.

14:30.

Moje nazwisko jest nazywane, moja waga jest zajęta, a ja siedzę w fotelu onkologicznym. Dzisiejsza pielęgniarka robi to, co zwykle: ona ma dostęp do mojego portu, daje mi moje leki przeciw nudnościom i rozpoczyna kroplówkę Kadcyli. Cała sprawa potrwa od 2 do 3 godzin.

Czytam książkę na moim telefonie podczas chemii. W przeszłości rozmawiałem z innymi pacjentami i nawiązywałem przyjaźnie, ale po ośmiu latach, kiedy widziałem tak wielu, którzy robili swoje chemo i odchodzili, staram się zatrzymać dla siebie. To doświadczenie chemiczne jest dla wielu z nich przerażającą nowością. Dla mnie to teraz sposób na życie.

W pewnym momencie jestem wzywany, aby porozmawiać z moim lekarzem. Przeciągam słupek chemo i czekam w pokoju egzaminu. Chociaż mam zamiar usłyszeć, czy mój niedawny skan PET pokazuje raka, czy nie, nie denerwowałem się aż do tej chwili. Kiedy otwiera drzwi, moje serce przeskakuje. Ale, jak się spodziewałem, mówi mi, że chemo nadal działa. Kolejne ułaskawienie. Pytam go, jak długo mogę się tego spodziewać, a on mówi coś zaskakującego - nigdy nie miał pacjenta na tę chemię tak długo, jak bym był na tym bez ich nawrotu. Jestem kanarkiem w kopalni, mówi.

Cieszę się z dobrej nowiny, ale także z zaskakującą depresją. Mój lekarz jest sympatyczny i rozumie. Mówi, że w tym momencie nie jestem dużo lepszy od kogoś, kto walczy z rakiem. W końcu przechodzę to samo bez końca, tylko czekając, aż but spadnie. Jego zrozumienie pociesza mnie i przypomina mi, że dzisiaj but nie spadł. Nadal mam szczęście.

4:45 pm

Po powrocie do pokoju infuzyjnego pielęgniarki są zadowolone z moich wiadomości. Zostałem odpięty i zostawiłem tylne drzwi. Jak opisać, jak to jest mieć chemo: jestem trochę chwiejny i czuję się pełen płynów. Moje ręce i stopy płoną od chemii i ciągle je drapię, jakby to mogło pomóc. Znajduję samochód na pustym parkingu i ruszam do domu. Słońce wydaje się jaśniejsze i nie mogę się doczekać powrotu do domu.

5:30 pm

Po przekazaniu mężowi dobrej nowiny natychmiast idę spać, zapominając o praniu. Leki przedmedyczne powstrzymują mnie przed mdłościami i nie mam jeszcze bólu głowy, który na pewno nadejdzie. Jestem bardzo zmęczona, opuściłem moją popołudniową drzemkę. Wczołgam się na zasłony i zasypiam.

7 p.m.

Mój mąż naprawił obiad, więc wstaję, żeby trochę zjeść. Czasem ciężko mi jeść po chemii, ponieważ mam tendencję do czucia się trochę. Mój mąż wie, że to proste: bez ciężkich mięs i wielu przypraw. Ponieważ brakuje mi lunchu w dzień chemii, staram się jeść pełny posiłek. Potem oglądamy telewizję razem i wyjaśniam więcej o tym, co powiedział lekarz i co się ze mną dzieje.

11 po południu.

Z powodu moich chemio leków, nie mogę pójść do dentysty, by mieć jakąkolwiek poważną opiekę. Bardzo dbam o moją pielęgnację ust. Najpierw używam waterpika. Myję zęby specjalną i kosztowną pastą do zębów, usuwającą kamień nazębny. Nosiłem. Następnie używam elektrycznej szczoteczki do zębów z delikatną pastą do zębów zmieszaną z wybielaczem. Na koniec spłukuję płyn do płukania ust. Mam też krem, który smarujesz dziąsłami, aby zapobiec zapaleniu dziąseł. Cała sprawa trwa co najmniej dziesięć minut.

Ja również dbam o skórę, aby zapobiec zmarszczkom, które mój mąż uważa za zabawne. Używam retinoidów, specjalnych serum i kremów. W razie czego!

11:15

Mój mąż już chrapie. Wślizguję się do łóżka i jeszcze raz sprawdzam mój świat online. Potem zapadam w głęboki sen. Będę spać przez 12 godzin.

Jutro chemia może wpłynąć na mnie i wywołać u mnie mdłości i ból głowy, bo inaczej mogę uciec. Nigdy nie wiem. Ale wiem, że dobry sen to najlepsze lekarstwo.


Ann Silberman żyje z rakiem piersi w stadium 4 i jest autorką Rak piersi? Ale doktor ... Nienawidzę różu!, który został nazwany jednym z naszych najlepsze przerzuty na raka piersi. Połącz się z nią Facebook lub Tweetuj ją @ButDocIHatePink.

Pin
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: This Is Everything: Gigi Gorgeous (Lipiec 2024).