Walka, aby dostać mojego ojca do terapii, jest daremna (i to w porządku)

Pin
Send
Share
Send

Mój ojciec potrzebował terapii, ale nie mogłem go zmusić. Nienawidziłem patrzeć na szkodliwe skutki spowodowane przez jego chorobę psychiczną, ale aby utrzymać nasz związek zdrowy, musiałem nauczyć się odsuwać.

Po raz pierwszy usłyszałem, jak mój ojciec przyznaje, że jego choroba psychiczna była trzy lata temu w Karaczi w Pakistanie. Zaledwie kilka minut wcześniej jego konfrontacja z naszym sąsiadem (o tym, że nasza dostawa wody została wyłączona) przerodziła się w fizyczną sprzeczkę tak szybko, że ogrodnik odwrócił wąż wodny na dwóch mężczyznach, aby dosłownie je schłodzić. Kiedy mój ojciec wrócił na górę, wyglądał na wstrząśniętego.

Wciąż pamiętam gniew naszego sąsiada: jego rozszerzone źrenice i drżenie w jego rękach, gdy wrzeszczał na mojego ojca, zbliżając się tak blisko, że mój ojciec pamiętał, że był w stanie dostrzec pęknięcia w żółtych zębach mężczyzny.

"Czy on jest szalony?" - zapytał mnie ojciec, walcząc o wytłumaczenie wybuchu naszego sąsiada.

"Myślisz, że zwariował?" Zapytałem w zamian.

Ciężkie pytania, ważona uczciwość

Rozmowa przerwała i spojrzeliśmy na siebie.

Kiedy moi rodzice wrócili do Pakistanu ze Stanów Zjednoczonych, małe, niespokojne tiki, które mój ojciec zaczął rozkwitać w sprawie nawyków. To, jak te "dziwactwa" lękowe przeszkadzały mu w codziennym życiu, stało się bardziej widoczne po tym, jak wróciłem po odejściu.

Zawsze był zgrabny, ale teraz zaatakował, gdy zobaczył bezpańskie pasmo włosów lub pojedyncze naczynie pozostawione w zlewie kuchennym. Zawsze cenił sobie punktualność, ale mój ojciec stałby się burzliwy, gdyby był gotowy przed nami, nawet jeśli nie był to jeszcze czas, aby odejść.

Zarówno on, jak i moja matka starali się poruszać wokół jego zmiennych nawyków. Nawet ja sam zastanawiałem się nad jego reakcjami i ważeniem każdej rozmowy przed rozmową z nim.

Nasz lekarz rodzinny, okrągły, praktyczny człowiek, który również podwoił się jako nasz właściciel, zauważył niepokój mojego ojca i przepisał escitalopram. Lek pomógł. Mój ojciec przestał powoli skubać włosy na przedramionach w czasie bezczynności. Przestał krzyczeć, gdy nie potrafiliśmy odczytać jego umysłu. Kiedy powiedziałem lekarzowi o inwazyjnych sposobach, w jakie niepokój mojego ojca wpłynął na całe nasze życie, zachęcił mojego ojca, aby udał się do poznawczego terapeuty behawioralnego. Przez godzinę w każdy czwartek mój ojciec siedział z cichą kobietą, która prosiła go, aby zastanowił się nad konfliktami, z którymi zmagał się każdego dnia.

W Pakistanie ludzie nie mówią o zdrowiu psychicznym. Nie ma rozmów o samoopiece lub ciemnej spirali depresji. Ludzie używają zamiennie słów dwubiegunowy, schizofrenii i wielu zaburzeń osobowości. Kiedy mój dziadek zmarł, mój młodszy brat popadł w żałobę, która ogarnęła wszystko, a moi rodzice nie mogli zrozumieć, dlaczego nie mógł się z tego wyrwać.

Uzyskanie pomocy może ostatecznie być kwestią wsparcia rodziny

Kiedy mój ojciec aktywnie szukał pomocy w swojej chorobie psychicznej, obserwowałem walkę mojej matki. Przekonanie mojej matki, że mój ojciec potrzebuje pomocy i że jego leczenie poprawi się przez całe nasze życie, okazało się niemożliwe.

Oscylowała między myśleniem, że nie ma żadnego problemu - czasami broniąc problematycznego zachowania mojego ojca, jak gdybyśmy byli winni. Innym razem zgodziła się, że chociaż mój ojciec może być trudny, to nie dlatego, że cierpi na chorobę psychiczną. Medycyna niczego nie naprawi.

Kiedy doradca zasugerował, że ona również zaczęła przychodzić na terapię, odmówiła. Po dwóch miesiącach terapii poznawczo-behawioralnej ojciec przestał chodzić i obwinił moją matkę o opór przed zmianą. Kilka miesięcy później po cichu przestał przyjmować leki przeciwlękowe.

Tego dnia w kuchni, po walce z sąsiadem na dole, mój ojciec w końcu uznał swoje zaburzenie lękowe. Uświadomił sobie, że nie porusza się przez życie z taką samą łatwością, jak wielu ludzi wokół nas. Ale kiedy przerwał terapię, mój ojciec zaczął wątpić, czy w ogóle cierpi na zaburzenie lękowe.

Dr Mark Komrad, autor "You Need Help !: Plan" krok po kroku ", aby przekonać kogoś bliskiego do uzyskania poradnictwa, powiedział, że znaczenie rodziny ma zasadnicze znaczenie w pomaganiu chorym psychicznie. Kiedy rozmawiałem z nim na początku, chciałem nauczyć się, jak doprowadzić wszystkich do rodziny na tej samej stronie, ale szybko w naszej rozmowie dowiedziałem się, że często osoba walcząca z terapią i prosząc ukochaną osobę o pomoc często potrzebuje pomocy dobrze.

"Często ktoś przychodzi do mnie po pomoc z członkiem rodziny, a ja w końcu biorę tę osobę za klienta" - powiedział dr Komrad. "Masz więcej władzy, niż myślisz, większy wpływ niż wiesz, i możesz być nieświadomie częścią problemu."

Nie przyszło mi wtedy do głowy, że jako samotny członek mojej rodziny, próbujący przekonać każdego i mojego ojca, że ​​terapia jest ważna i konieczna, była szansa, że ​​będę potrzebował również terapii.

Gdzie teraz jest mój ojciec i ja

Po czterech latach życia z moim ojcem zacząłem odczuwać uraz emocjonalnej pracy, przekonując go, że potrzebuje pomocy. Czasami wydawało mi się, że jestem jedyną osobą, która wierzyła, że ​​jego życie może i powinno być lepsze.

Zanim wróciłem do Nowego Jorku, mój ojciec wpadł na złego. Pierwszego dnia wszystko, co robił, narzekało na ból zatokowy. Następnego dnia, bez słów, moja mama postawiła przed nim Advil i antyhistaminę.

"Po prostu weź to", powiedziała mu. "To pomoże."

Później tego samego dnia wspomniał, że mógł przeżyć bez leków, ale biorąc go zdecydowanie pomógł mu przetrwać cały dzień. Wykorzystałem tę chwilę, aby wyjaśnić, w jaki sposób leki przeciwlękowe mogą zrobić to samo.

"Wszyscy wiemy, że możesz bez niego żyć" - powiedziałem mu. "Ale nie musisz."

Pokiwał nieznacznie głową, ale natychmiast zaczął pisać SMS-y na swoim telefonie - wyraźny wskaźnik, że rozmowa się skończyła.

Odtąd przeprowadziłem się z dala od domu. Teraz między nami jest odległość ponad dwóch oceanów. Nie wchodzę już w interakcję z moim ojcem każdego dnia. Ta przestrzeń stępiła też bezpośredniość, z jaką chcę, aby szukał pomocy. To nie jest doskonała odpowiedź, ale nie mogę zmusić go do uzyskania pomocy.

Czasami widzę, jak bardzo się boryka i odczuwa ból dla niego i dla wpływu, jaki ma świat, który nie wierzy w chorobę psychiczną. Ale postanowiłem to zaakceptować, być może ze względu na nasz związek, to jest bitwa, której nie zawsze muszę walczyć.


Mariya Karimjee jest niezależną pisarką mieszkającą w Nowym Jorku. Obecnie pracuje nad wspomnieniem ze Spiegelem i Grau.

Pin
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: Biblical Series VI: The Psychology of the Flood (Lipiec 2024).