Była żona Prokhora Shalyapina Larisa Kopenkina, zmęczona niekończącymi się dyskusjami na temat nieudanego małżeństwa i brzydkiego czynu męża, opuściła Rosję i udała się do Kijowa.
W stolicy Ukrainy Larisa nie marnowała czasu na próżno: odwiedziła elitarną restaurację, grała na pianinie, a także zrobiła zdjęcie z pewnym tajemniczym młodym mężczyzną, którego nazwisko, oczywiście, nie wymieniła.
Tymczasem w Rosji trwa skandal. Adwokat Shalyapina oskarżył Kopenkina o fałszerstwo: rzekomo pokazała na wystawie Andrieja Malachowa „Niech mówią” fikcyjny certyfikat rozwodu. Sam Prokhor, w przeciwieństwie do niedawnego oświadczenia, że nie potrzebuje niczego od swojej byłej żony, najwyraźniej zmienił zdanie i żąda miliona euro od Larissy.