Ulubiona aktorka Natalii Krachkowskiej, na zawsze włączona do kina jako jedna z gwiazd drugoplanowych, była na skraju ubóstwa. Pomimo wkładu w sztukę krajową państwo nie uznało za możliwe zapewnienia godnej emerytury aktorce.
Jedyną rzeczą, która pozwala Krachkowskiej nie umrzeć z głodu, jest dość materialnie odnoszący sukcesy syn.
Jak powiedziała Natalia Leonidovna, jej emerytura w wysokości 16 tysięcy rubli ledwo wystarcza na życie, ponieważ trzecia część sumy przeznaczana jest na zakup leków. Po wypłacie mieszkania pieniądze pozostają tylko na jedzenie, a nawet wtedy na dwa lub trzy dni.
Krachkovskaya przyznaje, że czuje się zależna od syna, jednak po prostu nie radzi sobie z sytuacją.