Mój pierwszy maraton: od ważenia 300 funtów do biegania 26,2 mil

Pin
Send
Share
Send

Przez większość mojego życia miałam nadwagę i otyłość. W wieku 49 lat zwiększyłem liczbę do 300 funtów. Każdego wieczora kładłem się spać, myśląc o mojej wadze, i obudziłem się, bałem się, próbując wcisnąć się do pracy. Miałem także wysokie ciśnienie krwi i graniczną cukrzycę. Z trudem łapałem oddech, idąc po schodach na ganku.

Byłem zmęczony i przygnębiony przez cały czas. Po urodzeniu mojego wnuka wszystko się pogorszyło. Myśl o tym, że ma grubą babcię, sprawiła, że ​​poczułem się smutny. Chciałem być babcią, z którą uwielbia się bawić.

Pamiętam dzień, w którym wszystko się zmieniło, jakby to było wczoraj. To było 29 września 2009. Poszedłem na mój coroczny sprawdzian z moim lekarzem. Siedziałam w gabinecie doktora Wilsona w szpitalnej sukni ze łzami spływającymi po twarzy. Przyszła i zadała mi kilka pytań. Powiedziałem jej, jak jestem przygnębiony i nieszczęśliwy, i jak źle się czuję przez cały czas.

Podczas egzaminu znalazła coś, co skłoniło ją do wysłania mnie na kolonoskopię. Płakałem mocniej, ponieważ myślałem, że to rak. Powiedziała po prostu: "Charlotte, jeśli stracisz kilka kilogramów, poczujesz się lepiej." Do dziś, wciąż przypisuję jej swoją utratę wagi. Wiedziałem, kiedy opuściłem jej biuro, że musiałem coś zrobić.

Moja podróż odchudzająca

Moją pierwszą myślą było zbadanie operacji pomostowania żołądka. Ale kiedy wróciłem do domu, szukałem stron internetowych, które pomogłyby mi zliczyć kalorie. Zapisałem się do kalorycznego trackera i wprowadziłem mój wiek, wzrost i wagę. Powiedział mi, ile kalorii potrzebowałem do jedzenia, aby stracić 2 funty tygodniowo.

Zanim zacząłem badać utratę wagi, szczerze mówiąc, nigdy nie zdawałem sobie sprawy z wartości kalorycznej jedzenia. Ale od tamtej pory policzyłem codziennie moje kalorie. Podjąłem decyzję, że nie popadnę w upadanie lub modę. Podjąłem decyzję, aby jeść inaczej niż sposób na życie. Nigdy nie nazwałam tego dietą.

Zasadniczo zjadłem to, co chciałem, ale liczyłem kalorie. Od miesięcy policzono każdy kawałek jedzenia, który przeszedł mi przez usta.

W końcu dowiedziałem się, że mogę jeść więcej i nadal tracić na wadze, gdy zacznę ćwiczyć. Dowiedziałem się również, że jeśli zjadę zdrową żywność, będę mógł jeść więcej. Moja niewinna przyjemność kilka dni w tygodniu była czekoladowym jajkiem Cadbury, które miało 150 kalorii.

Dołączyłem także do siłowni i opracowałem, aby pomóc spalić dodatkowe kalorie. Stałem się bardzo silny i zacząłem rozwijać mięśnie. Na początku 2012 roku straciłem 137 funtów.

Utrata wagi była dla mnie jak sen. Podobało mi się to, co widziałem w lustrze. Uwielbiałem to, jak byłem aktywny. Traktowałem się lepiej, podobnie jak inni. Byłem jeszcze bardziej pewny siebie i towarzyski.

Dlaczego zacząłem biegać

13 maja 2010 r. Zacząłem biegać. Ten dzień zmienił moje życie. Było to około osiem miesięcy po tym, jak zacząłem tracić na wadze. Miałem 50 lat.

Pobiegłem (jeśli możesz to tak nazwać) 2,42 mil. Podążyłem za kombinacją biegania i chodzenia w kanapy do planu 5K. Byłem tak obolały, ledwo mogłem chodzić przez następne kilka dni. Powiedziałbym ludziom, że jestem biegaczem w ciele nonrunnera. Nadal byłem bardzo duży i czasami byłem zakłopotany bieganiem na świeżym powietrzu lub na siłowni, ponieważ nie chciałem, żeby ludzie śmiali się ze mnie. Ale szybko nad tym skończyłem iw końcu przestałem się troszczyć.

Mój pierwszy oficjalny wyścig, 5K, był w 2011 roku. Skończyłem za 35 minut, 37 sekund. Nadal miałem kilka kilogramów nadwagi. Ale biegałem cały wyścig bez chodzenia, mimo że miałem na sobie okropne trampki, które nie były przeznaczone do biegania.

Czułem się żywy. Płakałem. Wtedy naprawdę zakochałem się w bieganiu i wiedziałem, że nigdy nie przestanę.

Moja podróż do biegania w maratonie

Po 5K mój mąż przytulił mnie i powiedział mi, że wie, że nigdy nie przestanę biegać. Jak mógł powiedzieć? Przez spojrzenie na moją twarz po tym, jak przekroczyłem linię mety. On miał rację.

Założyłem bloga "Biegam w deszczu", aby opisać moją podróż i mam nadzieję zachęcić innych. Mniej więcej w tym samym czasie podjąłem trudną decyzję o operacji liftingu ciała. Przeszedłem przez obwodową windę ciała (dolny lifting ciała) i brachioplastykę (lifting ramienia), aby pozbyć się luźnej skóry wokół mojej talii i ramion.

Operacja była kosztowna i wymagała intensywnego powrotu do zdrowia. Ale na szczęście wróciłem do biegania w mgnieniu oka. Miałem też płaski brzuch i ładne ramiona po raz pierwszy od 30 lat.

Potem stałem się bardziej pewny siebie i szczęśliwy. Bez dodatkowej skóry cieszyłem się bieganiem jeszcze bardziej. Zapisałem się nawet na mój pierwszy półmaraton, wyzwanie, o którym wcześniej nawet nie myślałem, jako coś, do czego byłem zdolny.

Nie miałem programu treningowego, ale przejechałem wiele kilometrów, aby osiągnąć mój cel. Od tego czasu przejechałem ponad 50 oficjalnych wyścigów, w tym cztery półmaratony.

Trening maratonu: co to jest, aby uruchomić 26,2 mil

Po przejechaniu czwartego półmaratonu nie mogłem przestać myśleć o bieganiu. Czułem się taki silny i dobry. W końcu poczułem się, jakbym był oficjalnie biegaczem. Byłem w bólu, nie mogłem zejść po schodach i ledwo mogłem chodzić po wyścigu. Czułem się jakbym miał 25 lat!

Mój mąż nazwał mnie sportowcem. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałem ani nie czułem się tak, jakbym był atletyczny. Wciąż byłem powolnym i równomiernym biegaczem, ale byłem biegaczem. Czułem się niepokonany. Więc zapisałem się na mój pierwszy pełny maraton, wyścig Rock 'n' Roll 2014 w St. Louis.

Rozpoczęcie treningu maratonu

Zbadałem wiele programów treningowych maratonu i ostatecznie zdecydowałem się na plan nowicjuszy Hal Higdon.

W Internecie, czytam wiele osób na temat treningu maratońskiego. Mówi się, że trening jest najtrudniejszy, a maraton to bułka z masłem. Nie wiem, czy zgodzę się, że to bułka z masłem, ale trening jest wyczerpujący.

Plan zaczyna się łatwo, ale przez 10 tydzień 18-tygodniowego treningu staje się bardzo trudny, czasochłonny i męczący. Pracowałbym przez 11 godzin, wracałam do domu i biegałam, kąpałam się pod prysznicem, chodziłam do łóżka.Wstawałam i robiłam to znowu przez 18 tygodni.

Mój mąż, Kevin, jeździł swoim rowerem wzdłuż moich długich tras i niósł moje paliwo i wodę. Poradził sobie z moimi frustracjami i skamleniem, pocieszał mnie, gdy płakałam i zachęcał mnie całą drogę.

Pamiętam, że po moim 18-kilometrowym biegu wróciłem do domu i usiadłem na płaczu na ganku. Byłem gotowy, aby się zatrzymać i wrócić do krótkich biegów. Powiedziałem Kevinowi, że to już koniec. W zasadzie kazał mi "podskoczyć". Przypomniał mi, że będę żałował do końca życia, jeśli odejdę. To był punkt zwrotny, a mój następny długi odcinek 20 mil był stosunkowo wolny od dramatów.

Ostatni tydzień maratonu

Istnieje wiele opowieści o stożku. Większość z nich jest prawdziwa. Oto, co doświadczyłem przed wyścigiem:

  • Byłem bardziej zestresowany niż na moich długich biegach.
  • Miałem więcej czasu na moich rękach.
  • Obawiałem się, że nie będę gotowy na 26,2 mil.
  • Chciałem jeść cały czas.
  • Byłem piłką nerwów.
  • Zatrzymałem nieskazitelny dom.
  • Moje podwórze wyglądało niesamowicie.

W przeddzień maratonu poszedłem na wystawę wyścigową i wydałem mnóstwo pieniędzy (jak zwykle). Byłem przekonany przez sprzedawcę, że zakup 26,2 naklejki nie zakłóci mojego biegu. Obawiałem się, że tak, ale i tak go kupiłem i schowałem.

Resztę dnia spędzam z wnukami i wrócili wcześnie do domu, więc mogłem odpocząć i przygotować się do maratonu wcześnie rano. Wykładałem cały mój ekwipunek i paliłem tą noc, przygotowując się na 5-godzinne przebudzenie.

Dzień biegu maratońskiego

Zawsze mam motyle rano każdego wyścigu, dopóki nie ustawię się z innymi zawodnikami. To zawsze uspokaja moje nerwy, tak jak rano w moim maratonie. Spotkałem się z kilkoma biegaczami i odwiedziłem przed wejściem do mojego zagrody z Kevinem, który prowadził półmaraton.

Zawsze lubiłem St. Louis wczesnym rankiem. Pobiegliśmy w kierunku Łuku Gateway, który zawsze daje mi gęsią skórkę. Czułem się dobrze i szczęśliwy przez około 10 mil, aż do momentu, gdy mój mąż i ja podzieliliśmy się drogami. To, czego nie trenowałem, to samotność maratonu.

Wielki tłum był na półmaratonie, a kiedy opuściłem grupę, zdałem sobie sprawę, że czeka mnie wielkie wyzwanie. Naprawdę się przestraszyłem.

Podczas treningu uczysz się, że nic nie przygotowuje cię po kilometrze 20. To prawda. Mając około 19 lat, moje lewe kolano zaczęło boleć tak mocno, że poczułem, że się zgniecie i sprawi, że upadnę. Oczywiście, że płakałem.

Ale nie płakałem z powodu bólu. Podczas szkolenia, jeśli to możliwe, uczysz się jak radzić sobie z bólem przeszłości. Płakałem, ponieważ czułem, że nie skończyłem. Zacząłem czuć się jak niepowodzenie. Martwiłem się, co myślę o mojej rodzinie i przyjaciołach. Martwiłem się, co pomyśli mój wnuk.

Wierzę, że moje kolano zaczęło boleć z powodu stromego zjazdu blisko 19 mil. Pocieszałem się najlepiej jak mogłem przez około 3 mile. Szczerze mówiąc miałem zamiar rzucić palenie, gdy ból zaczął słabnąć i odszedł. Tak mi ulżyło, musiałem uśmiechnąć się przez resztę drogi.

Linia mety

Kiedy dotarłem do ostatniej mili, ochotnik dał mi pięść i powiedział "jeszcze jedna mila". Czułem się tak dobrze na tej ostatniej mili. Uśmiechałem się ze łzami w oczach przez całą drogę. Po ostatnim zakręcie i kiedy meta była widoczna, moje serce waliło. Wiedziałem wtedy, że zostanę maratończykiem.

Wcześniej w tym tygodniu powiedziałem komuś, że chcę tylko stanąć na nogach, silny i uśmiechnięty. Zrobiłem.

Mój syn był pierwszym, który dostał się do mnie po tym, jak przekroczyłem i otrzymałem medal i koc termiczny. Zazwyczaj nie jesteśmy huggerami, ale tak mocno się przytulaliśmy. Płakałem i powiedział mi, że jest ze mnie dumny. Potem przyszedł mój wnuk, który przypomniał mi, jak pomógł mi trenować, robiąc przysiady ze mną. Wtedy mój mąż przybiegł do mnie. Wpadłem na niego z bólu i czystej radości.

Wykończenie tego maratonu nadal znajduje się w pierwszej piątce najważniejszych wydarzeń w moim życiu.

Długa droga przed nami

W następnym roku zacząłem bardzo dobrze. Złożyłem wniosek o loterię Chicago maraton i zostałem przyjęty. Ale niechętnie odroczony na rok ze względu na obowiązki rodzinne i zwiększenie obowiązków w mojej pracy, w tym zwiększenie godzin.

W zeszłym roku miałem poważne problemy zdrowotne, które uniemożliwiły mi bieganie. W maju miałem operację okrężnicy, żeby usunąć 12 cali mojej okrężnicy. Moim pierwszym zmartwieniem po chorobie nowotworowej było to, że być może nigdy bym już nie pobiegła, nie mówiąc już o pociągu do Chicago. Na szczęście mój chirurg był także maratończykiem. Powiedział, że zabierze mnie z powrotem na drogę, abym mógł trenować. W ciągu trzech tygodni od operacji znowu biegałem.

Ludzie zawsze pytają mnie, co lubię w bieganiu. Trudno odpowiedzieć. Mam związek miłości / nienawiści z bieganiem. Uwielbiam to, co czuję po skończeniu biegu. Uwielbiam to, jak zmieniło moje życie. Jestem biegaczem. To część tego, kim jestem. Boję się dnia, w którym nie będę mógł biegać, ale ten dzień nie jest dzisiaj.

Obecnie jestem w tygodniu 12 z 18 szkolenia z Chicago Maraton, które odbędzie się w październiku 2016 r.

Pin
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: Kent Hovind - Seminar 3 - Dinosaurs in the Bible [MULTISUBS] (Lipiec 2024).