Życie z rakiem: czy jestem wojownikiem?

Pin
Send
Share
Send

Pytaliśmy ludzi żyjących z rakiem, jak się czuli, kiedy usłyszeli, że opisywali siebie jako "wojowników" i "ocalali". Czy są zadowoleni z tych etykiet i czy odzwierciedlają własne doświadczenia?

"Nie lubię, gdy nazywam się" wojownikiem ". Nigdy nie czułem się jak "wojownik". Kiedy zajmujesz się slogfestem, który jest rakiem piersi w stadium 4, przepychasz się każdego dnia, starając się przetrwać ten dzień. Rzadko wydaje się, że to ogromny triumf lub rzeczy, z których pochodzą "wojownicy". - Mandi Hudson. Śledź ją na Twitterze i odwiedź Darn Good Lemonade

"Z jednej strony postrzeganie siebie jako" wojownika "może być silną afirmacją, która daje poczucie sensu i tożsamości w radzeniu sobie z leczeniem raka. Z drugiej strony są tacy, którzy reagują na analogię wojowników, co oznacza poziom odwagi i siły, których być może nie jesteśmy w stanie osiągnąć. "Survivor" jest równoznacznym podziałem, który niektórzy przyjmują jako znak przeżywania procesu i przetrwania. Ale co, jeśli żyjesz z rakiem z przerzutami? Czy termin "ocalały" dotyczy również ciebie? A co z tymi, którzy nie przeżyli choroby? Czy to oznacza, że ​​nie walczyli wystarczająco mocno, aby wygrać? Pojęcie przetrwania w tym wąskim znaczeniu może czuć się wykluczające. Tak więc, dla mnie przeważającym uczuciem jest szacunek dla dowolnych słów, które wybieramy, aby opisać nasze osobiste doświadczenia z rakiem. Powinniśmy być wrażliwi na słowa, których używamy, ale także szanować tych, którzy nie chcą używać tych samych słów, które robimy. Chodzi o uznanie, że wszyscy doświadczamy raka w inny sposób i że nie ma na to jednego sposobu. " - Marie Ennis-O'Conner. Śledź ją na Twitterze i odwiedź Journeying Beyond Cancer

"Nie podoba mi się słowo" wojownik "stosowane w przypadku pacjentów chorych na raka. Rak to choroba, a nie kampania wojskowa. Nie "walczyłem" z rakiem. Zniosłem leczenie najlepiej, jak potrafiłem. Kobiety i mężczyźni, którzy codziennie umierają na raka piersi, nie "przegrywali bitwy" ani nie "walczyli" wystarczająco mocno. Umarli z powodu nieuleczalnej choroby. Właśnie dlatego czuję się ambiwalentny w stosunku do słowa "ocalały". Chciałbym, żeby było na to inne słowo. Ale rzeczywistość jest taka, że ​​każdy z nas może się jutro obudzić i zdiagnozować chorobę czwartego stopnia. Jeśli "przeżyjemy" raka, to dzień po dniu. " - Kathi Kolb. Śledź ją na Twitterze i odwiedź The Accidental Amazon

"Chociaż rozumiem, dlaczego ludzie używają tych terminów, a ja sam nawet je wypowiedziałem, te" bitewne "terminy sprawiają, że czuję się nieswojo. Podczas gdy byłem w trakcie leczenia raka - i rozebrany do mojego najskrytszego stanu, fizycznie i emocjonalnie - ludzie często mówili mi, żebym "walczył dalej" lub że bym to "pobił". Byłem "wojownikiem". Och, jak "odważny!" (Umm ... Nie wybrałem tego, chłopaki). Wydawało się, że nie rozumieją, że mówiąc te rzeczy, insynuowali, że wynik zależy ode mnie. Że jeśli mam "to, co trzeba" (cokolwiek to jest), mogę "wygrać". Moim osobistym obowiązkiem było wyleczyć mojego własnego raka. Miałem zamiar zostać zwycięzcą lub przegranym - jakbym był w jakimś wyścigu stóp i mógłbym po prostu trochę przyspieszyć, popchnąć trochę mocniej. Wydało mi się, że muszę sprostać temu zadaniu, a ostatecznie sprawiłem, że poczułem się jakbym pozwolił ludziom, jeśli nie "wygrywam" lub "walczę" w sposób, jaki mieli na myśli. Ale muszę przyznać, że kilka razy zdarzyło mi się też, że mam taki sposób myślenia. W ciągu kilku tygodni po mojej diagnozie moim hymnem stała się pieśń walki "Roar" Katy Perry. To naprawdę pomogło mi przekazać moje uczucia na temat tego, co mnie czeka: chirurgii i chemioterapii. Ale zdecydowanie mnie nie podtrzymało. Osobiście nie czułem się, jakbym "walczył" z rakiem. Tak właśnie robili moi lekarze. Po to było chemo. Byłem tylko polem bitwy. Właśnie tego chciałem, żeby ludzie to zobaczyli. " - Heather Lagemann. Śledź ją na Twitterze i odwiedź Invasive Duct Tales

"Nie jestem wielkim fanem języka bitewnego. Może dlatego, że mój rak nie zostanie pokonany w wielkiej, chwalebnej bitwie. To bardziej slog. Niegrzeczny i przyrostowy. Aby żyć, muszę żyć z moim rakiem, który nie jest zewnętrznym lub wprowadzonym wrogiem, ale raczej niewłaściwym zwrotem, jaki moje ciało przybrało na poziomie genetycznym. Łatwo jest rozłączyć się z semantyką i chociaż nie lubię żadnego słowa w tym kontekście, nie mogę znaleźć lepszego, bardziej uniwersalnego słowa do zaproponowania. Kiedy do tego dojdzie, zadzwoń do mnie, jak chcesz, po prostu kontynuuj badania i znajdź mi lekarstwo. - Teva Harrison. Śledź ją na Twitterze i odwiedź Drawing Forward

"Mam mieszane uczucia odnośnie tych terminów. Nie podoba mi się określenie "wojownik", ponieważ jestem pacyfistą i nie podoba mi się pomysł prowadzenia wojny z kimkolwiek, a tym bardziej z własnym ciałem. Wiem, że jest wielu ludzi na etapie 4, którzy nie lubią pojęcia "ocalały", ponieważ sugerują, że pokonujesz raka, ale nie mam nic przeciwko temu. Wierzę, że jeśli żyjesz i oddychasz, jesteś ocalałym. Chciałbym jednak, żeby było lepsze słowo. Lubię mówić, że żyję z rakiem. A w dobry dzień "żyję dobrze z rakiem". - Tami Boehmer. Obserwuj ją na Twitterze i odwiedzaj Miracle Survivors

"Nie uważam siebie za nowotwór" wojownika ". Mój rak powstał z moich własnych komórek - nie mogę skutecznie walczyć przeciwko sobie. Do tej pory przeżyłem raka, jako zaangażowany, uprawniony, wykształcony pacjent - e-pacjent - który skutecznie leczy raka. Uważałem się za kogoś, kto przeżył, odkąd usłyszałem diagnozę raka, ale wiem, że niektórym nie podoba się określenie "ocalały". - Janet Freeman-Daily. Śledź ją na Twitterze i odwiedź Gray Connections

Czy żyjesz z rakiem? Powiedz nam, co myślisz o takich terminach, jak "wojownik" i "niedobitek".

Pin
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: 40 i 30 na 70 - Mesjasz Jeszua (Lipiec 2024).