Ostatnio w Paryżu obchodzono stulecie pierwszej wojny światowej. W wydarzeniu wziął udział Gerard Depardieu, który ku zdumieniu publiczności niemal zerwał uroczystość. Faktem jest, że aktor był bardzo pijany.
Zgodnie ze scenariuszem Depardieu miał czytać wiersze. Kiedy jednak aktor wyszedł do mikrofonu, okazało się, że fizycznie nie mógł tego zrobić: potknął się, powtórzył, mówił z trudem. Publiczność oburzyła się, co się dzieje, a organizatorzy święta próbowali jak najszybciej pozbyć się potencjalnego mówcy.