Ćwiczę nie kochałem, dopóki nie ogarnąłem swoich krzywych

Pin
Send
Share
Send

Kiedy miałem 10 lat, nauczyłem się nienawidzić moich ud. Siedząc w piątej klasie w szortach w najgorętszy dzień roku szkolnego, zdałem sobie sprawę, że moje ciało nie jest podobne do innych dziewcząt w mojej klasie. Byłem pulchny i ​​wstydziłem się tego, jak wyglądałem.

Dorastając, moja waga rosła w górę iw dół, aż w końcu, gdy byłem chorobliwie otyły w wieku 23 lat, przeszedł operację pomostowania żołądka i straciłam 100 funtów.

Ale utrata wagi nie okazała się magicznym lekarstwem na moje problemy z poczuciem własnej wartości i pogardą dla sposobu, w jaki ukształtowało się moje ciało. Dopiero gdy skończyłem 30 lat, gdy odzyskałem trochę wagi, którą początkowo straciłem i przeszedłem terapię, w końcu mogłem naprawdę kochać moje krzywe. Przyniosło to nieoczekiwane rezultaty.

Ku mojemu zaskoczeniu, po dekadzie próbowania wypracowania, moje ciało w końcu pozwoliło mi cieszyć się ćwiczeniami.

Po prostu nie mogłem zrobić kija do ćwiczeń ...

Jako pucołowaty dzieciak unikałem zajęć gimnastycznych w jak największym stopniu. W końcu udało mi się rzucić to całkowicie w liceum z powodu mojego rygorystycznego programu akademickiego. Jako dorosły jednak wiedziałem, że ćwiczenie jest czymś, co "powinienem" robić. Próbowałem.

Początkowo chodziłam do mojej gimnazjum tylko po to, żeby być zastraszonym przez dziewczyny, które wyglądały jak modelki, i tych, którzy wydawali się rządzić tym miejscem. Po ukończeniu studiów wykorzystałem brak funduszy jako wymówkę, by uniknąć jakiejkolwiek aktywności fizycznej. W końcu, po tym jak straciłem na wadze, wiedziałem, że nie mogę uciec przed faktem, że regularna aktywność fizyczna przynosi rzeczywiste korzyści, w tym uśmierzanie stresu.

Jednak w ciągu następnych siedmiu lat nie mogłem znaleźć programu ćwiczeń, z którym mógłbym się trzymać. Czytałem niezliczone artykuły i próbowałem różnych metod, by dostać się na siłownię. Zapisałem się, aby iść razem z moim najlepszym przyjacielem. Próbowałem klas, które brzmiały zabawnie, jak joga i zumba. Kupiłem odpowiednie tenisówki, mając nadzieję, że zmotywuje mnie to do rozpoczęcia biegania. I nawet zapisałem się na wyzwania związane z pozyskiwaniem funduszy, aby zacząć się ruszać - takie jak Amorek Kupidyna, gdzie zarobiłem 1500 $ rocznie.

Ale wszystkie te metody działały tylko przez kilka tygodni, może nawet miesiąc.

W końcu obejmuję moje ciało

"Po prostu nienawidzę ćwiczyć", powiedziałbym sobie, mimo że wiedziałem, że ćwiczenia są niezbędne. Nie tylko dla utrzymania zdrowej wagi, ale także dla zdrowia serca, pobudzenia energii, lepszego snu i wiele więcej.

Bez względu na to, co próbowałem lub ile razy próbowałem, pracowałem i po prostu nie pasowałem do siebie - dopóki nie wziąłem zdjęć z buduaru na moje 30 urodziny, wiedząc, że nadal nie mam "idealnego" ciała. Jakoś to wszystko w końcu kliknęło.

Nie musiałem wyglądać jak te modele, żeby pasowały do ​​siłowni. Nie musiałam czuć się winna, gdy czułam się zbyt nieśmiała, by pracować z przyjacielem. Nie musiałem opanować wszystkich ruchów klasy tanecznej. I na pewno nie musiałem się martwić o to, co powinienem robić.

Zamiast tego, obejmując moje krzywe i kochając moje ciało, zmieniłem całe moje podejście do ćwiczeń. Zrobiło się z czegoś, czego się obawiałem, albo spójrzmy prawdzie w oczy - próbowałem zrobić i nie udać się, do ogólnej części mojego zdrowego stylu życia.

Przestałem dbać o to, co ktoś pomyślał o moich udach, gdy tylko wszedłem na siłownię. W rzeczywistości dowiedziałem się, że moje "pnia drzewa" są mocne i naturalnie silne - i cieszyłem się, że mogłem je wykorzystać do zasilania ćwiczeń z siedzącymi nogami, lub jak wysoko mogłem obracać tarczą na biodrze uprowadzenie i przywodzenie maszyny. Moje duże uda były w końcu atutem i byłem z nich dumny.

Jak czas na siłowni stał się czasem

Nadal nie mam idealnego związku z siłownią. W dzisiejszych czasach jesteśmy bardziej jak przyjacielscy znajomi. Ale ćwiczenia nie są już obowiązkiem.

Zamiast tego patrzę na swój czas, pracując jako możliwość zrobienia czegoś dla siebie. Trochę czasu poświęcam na stresujący dzień, fajny sposób na ponowne połączenie ze starym przyjacielem, a nawet na łatwy sposób na dodatkowe czytanie - dziękuję, audiobooki.

W tych dniach ćwiczenia już mnie nie przerażają. Stawałem się otwarty na różne metody korzystania z ćwiczeń i znalazłem siłownię, na której nie czułbym się zastraszony. Dzięki terapii, poszukiwaniom duszy i wsparciu mojego partnera, objąłem swoje krzywe. A dzięki objęciu moich krzywych, jestem wreszcie kimś, kto rzeczywiście lubi ćwiczenia.


Irina Gonzalez jest pisarzem i redaktorem niezależnym w języku Latinx, koncentrującym się przede wszystkim na żywności, zdrowym stylu życia, związkach, podróży i kulturze. Jej praca została zaprezentowana w VICE, Glamour, Women's Health, Latina i innych. Gdy nie pracuje nad książką o dorastaniu Rosjanina i Kubańczyka, prawdopodobnie przytulała trzy miłości swojego życia: jej partnera Adama, kota Kapitana Jacka Sparrowa i psa Moose'a. Śledź ją na Twitterze @msirinagonzalez

Pin
Send
Share
Send

Obejrzyj wideo: Biblical Series IX: The Call to Abraham (Lipiec 2024).