Podobnie jak powiedzenie „tak”, moja przyjaciółka zmieniła swój los

Pin
Send
Share
Send

Opowieść o tym, jak nagle możesz zmienić swój los, mówiąc raz „tak”, gdy inni powiedzieliby „nie”.

Kto nie marzy o księciu? Nie śniła. Jej opowieść została już opowiedziana. Pomyślała więc chyba o ostatnich piętnastu latach.

Jej pierwsze małżeństwo było krótkie, a jej miłość jeszcze krótsza. To właśnie nazywa się „błędem młodości”. Zbiegły szybko, rozproszone jeszcze szybciej. Drugie małżeństwo było cywilne, ale niewiele szczęśliwsze. Więc zapoznaj się. Nazywa się Ewa. Wiek Balzaca dotyczy jej. Trudno nazwać ją piękną, ale na pewno nie można jej nazwać brzydką dziewczyną.

To pierwszy raz w Hiszpanii. Ma tylko dwa tygodnie. W kraju wiecznego słońca, upału i niekończących się plaż jest ciepło i przytulnie. Jest zachwycona krajem. Lubi wszystko: morze, powietrze, jedzenie, a zwłaszcza ludzi. Ale w Hiszpanii jest jedna wada - czas leci nieubłaganie szybko. A teraz walizki są już zebrane. Jutro wieczorem samolot zabierze ją najpierw do chmur (tak właśnie się czuła przez te dwa tygodnie), a następnie spadnie na ziemię.

A ta ziemia jest szara i zimna, a jej obecny cywilny mąż, który zawsze jest niezadowolony i rzadko trzeźwy, idzie po niej. Ale to będzie jutro, a dziś nadal ma cały wieczór. I spędzi go z przyjacielem, który mieszka tu od kilku lat. Kiedy ten sam przyjaciel zapytał: „Dlaczego nie zostawisz męża, jeśli jesteś z niego niezadowolony?” „Ponieważ każdy kolejny mąż jest gorszy od poprzedniego”, odpowiedziała smutno Eve.

Więc wieczór się zaczął. Gdzie mogę się dobrze bawić, hałaśliwy i mając poczucie, że jesteś młody, piękny i szczęśliwy z życia? Zgadza się, w dyskotece. Jeśli ktoś nie zna nocnej Hiszpanii, wyjaśnię: tutaj możesz znaleźć dyskotekę dla każdego wieku i smaku. Ewa dobrze się bawiła i tańczyła, jakby to była ostatnia dyskoteka w jej życiu. A może tak jest? W swoim rodzinnym mieście pije koktajle i tańczy do rana wielu młodych ludzi.

Niezauważalnie do naszych szczęśliwych tańczących przyjaciół dołączył dość interesujący dżentelmen. Błysk w oczach, uśmiech na ustach - typowy południowy Hiszpan. Łatwo było zgadnąć, że spojrzał na Ewę. W oczach nie było już światła, ale płomień. Oczywiście przyjaciel pomógł im się porozumieć. Bawiło ją, gdy dwie osoby próbujące nawiązać kontakt nie znały ani jednego zdania w żadnym wspólnym języku. Wieczór został płynnie zastąpiony nocą, która została zastąpiona porankiem. Zmęczeni, ale szczęśliwi, wrócili do domu.

Hiszpan wciąż nie oderwał wzroku od Ewy, otwarcie wyrażając entuzjazm dla jej piękna i uroku. Ewa, słysząc tłumaczenie, tylko wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się. Nie była przyzwyczajona do pięknych słów. Kiedy Hiszpan usłyszał, że Ewa wyjeżdża jutro, był zszokowany, podekscytowany i ... wyznawał swoją miłość. Nadszedł czas, by ogłupić i Ewa. Przez cały następny dzień nie opuścił jej domu ani kroku. Zapytano go tylko o jedną rzecz: pozwolić mu być blisko reszty dnia. I pozwoliła. Przerażała ją ta otwartość i asertywność, ale nie mogła pozostać obojętna na taką uwagę.

A po południu zaprosił ją na obiad. I zaczęli komunikować się już bez dziewczyny, coraz bardziej gestami i oczami. Nie miała wątpliwości, że idą do restauracji, ale przybyli ... do jego rodziców. Znajomość była tak nieoczekiwana, że ​​Ewa przestała rozumieć istotę tego, co się działo. Później dowiaduje się, że tego dnia przedstawił ją swoim rodzicom jako narzeczonej. Później zrozumie, że robiąc to, próbował przekonać ją, że bierze ją na poważnie. Wszystko zmieszało mi się w głowie. Dwanaście godzin temu nadal była cywilną żoną swojego niekochanego męża, a teraz jest oblubienicą ...

Zostały cztery godziny przed samolotem. Hiszpan rozmawiał z nią o czymś, ciepło i przekonująco. Poprosił ją, żeby została. Wiedział, że jeśli teraz odejdzie, straci ją. Nie mogą komunikować się przez Internet, przez telefon z powodu różnych języków. Poprosił ją, aby dała mu dwa tygodnie, aby Ewa mogła go lepiej poznać. Jeśli po tym czasie zdecyduje się odejść, kupi jej bilet. A Ewa, poważna i ostrożna zawsze i we wszystkim, nagle powiedziała: „Tak”. Cztery godziny później jej walizka leżała na łóżku w jednej z sypialni jego mieszkania.

Czas się przedstawić. Jestem tym przyjacielem, który pomógł rozwinąć tę historię. Pięć miesięcy minęło, nie było mnie i nie widziałem Ewy, a wczoraj spotkałem się i zapytałem: „Jak się masz? A ona odpowiedziała: „Nikt mnie tak nie traktował. Czuję się jak królowa”.

I w jej oczach było tyle ciepła i światła !!! Oto miłość w języku hiszpańskim: przyszła, zobaczyła, zakochała się.

Pin
Send
Share
Send