Oto jak balansuję jako "pacjent" z byciem "osobą"

Pin
Send
Share
Send

Zdrowie i dobre samopoczucie dotykają każdego życia inaczej. To jest historia jednej osoby.

Tydzień po tym, jak w 2008 roku zdiagnozowano stwardnienie rozsiane, poszedłem do mojej lokalnej księgarni.

Znalazłem sekcje "Medycyna" i "Medycyna alternatywna" i rozbiłem obóz. Książki były wyciągane i leżały otwarte, porozrzucane wzdłuż korytarzy każdej sekcji. Kiedy ktoś ośmieliłby się rozpocząć jedną z tych naw bocznych, zastrzeliłbym ich wzrokiem, który zatrzymałby ich na drodze i wysłał ich w drogę.

Pochowałem się w informacji. I to trwało, kiedy wróciłem do domu.

Widziałbym link na Facebooku o MS, który wyglądał naprawdę interesująco i klikał na niego. Następnie kolejne kliknięcie. Kliknij, kliknij, kliknij, kliknij ...

Zanim nawet się zorientowałem, moje oczy byłyby czerwone i opuchnięte, a głowa bolała mnie od braku snu, a ja miałbym o wiele więcej pytań, niż kiedy zaczynałem.

Mamy szczęście, że żyjemy w czasach, w których dostępna jest tak duża ilość informacji - dosłownie na wyciągnięcie ręki. Ale bardzo łatwo jest zostać pochowany przez informacje. Może stać się przytłaczająca i, szczerze mówiąc, wyniszczająca.

Uczę się, ale czy ja żyję?

Kłopot z przydzielaniem czasu na badania, a właściwie życie, to taki, który moim zdaniem może dotyczyć większości z nas, którzy mają chroniczne choroby. Z pewnością, gdy zostaniesz po raz pierwszy zdiagnozowany, pierwotny popęd, by dowiedzieć się więcej o tym tajemniczym najeźdźcy w twoim ciele, jest praktycznie niemożliwy do zignorowania.

Jako rzecznik pacjentów, autor artykułów medycznych i podcaster, koniecznie muszę być na bieżąco z najnowszymi badaniami, ustaleniami i punktami widzenia.

Ale jestem także cierpliwym - wojownikiem, dziękuję bardzo - i to dosłownie szkodliwe dla mojego zdrowia psychicznego i fizycznego siedzieć i klikać i czytać i zastanawiam się i martwić zbyt długo.

Kiedy informacje zaczynają mnie zmieniać

Oczywiście, niebezpieczeństwa związane z wypadnięciem informacji dziury królika wykraczają poza fizyczne czynniki siedzenia zbyt długo i utraty cennego czasu. Więcej informacji oznacza także więcej myślenia o przyszłości - i niepokoju.

Udostępnij na Pinterest

Jak możesz pomóc, ale się martwić? Informacje mogą być wręcz przerażające! "Co-jeśli" prześladuje mnie późno w nocy i zanim się o tym dowiem, mój umysł jest zamglony przez słowo "powinien":

"JA powinien jedz lepiej."

"JA powinien Ćwicz więcej."

"JA powinien więcej spać. "(Myślenie o tym podczas leżenia w łóżku zdecydowanie nie pomaga).

"JA powinien przestań pić. "(OK, ten ostatni nigdy się nie wydarzy Poważnie? Mam stwardnienie rozsiane, a czasami kieliszek wina to cała zabawa, za którą mam energię!)

A kiedy jest naprawdę źle, a ja wpadłam w kompletny szał niepokoju, zauważyłam, że reszta mojego życia zaczyna wymykać się spod kontroli. (Zgadnij, co? Stres wpływa na nastrój.)

Jestem generalnie bardzo optymistyczną, optymistyczną osobą. Niektórzy powiedzieliby, że jestem optymistą z pogrzebem w głowie. Ale zaprzeczenie zadziałało bardzo dobrze - jestem Cleopatra, Queen of Denial! Jestem tą osobą, która każdego ranka budzi się szczęśliwa i radośnie wypowiada "dzień dobry" dwóm nastoletnim córkom, ku ich odwiecznemu niesmakowi.

Ale kiedy zanurzyłem się zbyt długo lub zbyt długo w bezdennych pestkach badań medycznych, cała rodzina to czuje. Nie jestem lekki i szczęśliwy. Nie wyskakuję z łóżka z uśmiechem. Jestem kontemplacyjny. Jestem cicho. Myślę o "co-jeśli" i ciemnej stronie stwardnienia rozsianego.

Ta ciemność przenika inne obszary mojego życia. Nie jestem tak produktywny w pracy. Łapię na moje dzieci i mojego męża. Jestem zły, kiedy moje psy chcą usiąść na moich kolanach.

Ugh. To nie jest sposób na życie.

Fałszywe obietnice i fałszywa nadzieja

Utrata naszej obiektywności i popadanie w fałszywych proroków jest kolejnym produktem ubocznym badań nad królikami.

Widzieliście ich: filmy na YouTube wychwalające zalety leczenia, albo lekarza, albo ekstraktu roślinnego, albo "odwróconego" napoju z wodą do szklanki dla stwardnienia rozsianego. Kiedy czujesz się zdesperowany i przytłoczony, jesteś podatny na te oszustwa.

Mam przyjaciela, który padł ofiarą tego. Wiele lat temu spędziła trochę czasu na poznawaniu terapii komórkami macierzystymi, a następnie w okresie niemowlęcym na SM. Właśnie przeszła z remisji SM (RRMS) na progresywne stwardnienie rozsiane i była na wyczerpaniu. "Próbowała wszystkiego" i nic nie działało.

Ona była głównym celem "hype".

Znalazła ośrodek terapii komórek macierzystych, wydała ogromną ilość pieniędzy i nie widziała żadnych korzyści. Powiedziała, że ​​straciła obiektywność, ponieważ tak bardzo chciała, aby była prawdziwa.

Marzenie o życiu wolnym od SM - trudno oprzeć się przynajmniej wypróbowaniu tych rzekomych zabiegów, nawet jeśli z zewnątrz są oczywistymi oszustwami. Jest to jeszcze łatwiejsze, gdy spędzasz zbyt dużo czasu na "uczeniu się", a za mało czasu na życie.

Ograniczając się do "bajtów"

Żeby powstrzymać się od całkowitego zejścia z króliczej dziury, muszę być rozważny w moich "głębokich nurkowaniach" i ograniczyć się do ukąszeń (lub bajtów!).

Jak mam to zrobic? Trzymając się rutyny.

Wszystko w moim życiu jest zaplanowane - ćwiczenia, odpoczynek, inne "szczęśliwe" czasy króliczej nory - pomyśl o Netflix i Pinterest! Wszystko jest ustawione w moim kalendarzu z przypomnieniami. (Trudno to zignorować.) Zaplanowałem zarówno czas rozpoczęcia, jak i zakończenia, aby podać sobie kilka parametrów, aby zaplanować coś więcej niż tylko tę aktywność.

I teraz robię to samo z badaniami.

Każdego dnia "pozwolę sobie" na dość głębokie nurkowanie, ale kiedy ten czas się skończy - zazwyczaj dlatego, że mam już coś innego - muszę odejść. Mam dokument "badawczy" bezpośrednio na moim pulpicie z adresami URL stron i artykułów, które moim zdaniem są interesujące lub mogą być korzystne i po prostu je sprawdzę później.

Nie twierdzę, że chowasz głowę w piasek i udajesz, że nic się nie dzieje. Proponuję raczej zaplanowanie czasu spędzanego na głębokich nurkowaniach i pozostawanie w tych granicach. Być może pozwolisz sobie "badać" jeden dzień w tygodniu lub godzinę dziennie. Niezależnie od tego, co obie rzeczy spełnią, Twoje pragnienie pozostania na bieżąco i pomoże utrzymać pozytywne nastawienie psychiczne tutaj i teraz.

A kiedy czujesz, że wracasz do tych tendencji - sprawdź sam! Naucz się zauważać znaki ostrzegawcze i odsuń się od ekranu, kiedy to zrobisz.

Jak rozpoznać króliczą dziurę

Jeśli nie masz pewności, jak rozpoznać i odpowiedzieć na zbyt wiele badań, oto kilka pytań, które należy sobie zadać:

  1. Czy brakuje ci porcji czasu? Rozpoczynasz badania, a potem odkrywasz, że godziny minęły, a Ty nie zauważyłeś?
  2. Czy zaczynasz "wyglądać" i nie możesz przestać?
  3. Czy spędzasz mniej czasu z ludźmi i więcej czasu online?
  4. Czy zdrowe nawyki stają się dla ciebie mniej ważne? Na przykład, czy jesz przed komputerem? Czy wykonujesz mniej ćwiczeń niż zwykle, czy też wiesz, że powinieneś?
  5. Czy martwisz się, czy masz problemy ze snem z powodu badań, które robisz?

Jeśli odpowiedziałeś "tak" na każdy z tych pytań, musisz rozpoznać problem, który to powoduje w twoim życiu - i wybierz to! Zaangażuj się w zaplanowanie czasu badań i upewnienie się, że dbasz o siebie i angażujesz się w zdrową interakcję społeczną. Zyskasz na tym zarówno fizycznie, jak i psychicznie.

Badanie dziury w króliku może być szkodliwe dla znalezienia potrzebnej pomocy. Bądź wystarczająco ważny, aby zobowiązać się do jego ograniczenia. Nie tylko poczujesz się lepiej, ale będziesz żył - a nie tylko czytasz o życiu.


Kathy Reagan Young jest założycielką off-center, nieco poza kolorową stroną internetową i podcastem FUMSnow.com. Ona i jej mąż, T.J., córki, Maggie Mae i Reagan oraz psy Snickers i Rascal mieszkają w południowej Virginii i wszyscy mówią "FUMS" każdego dnia!

Pin
Send
Share
Send