Dziecko idzie do pierwszej klasy: jak przygotować rodziców do szkoły

Pin
Send
Share
Send

O tym, jak przygotować dziecko do szkoły, napisane za mało. Ale rodzice są w jakiś sposób zapomniani - a przecież nie tylko emocje dla dziecka spadły na ich udział. Komfort dziecka, a nawet jego wyniki w nauce, zależą od właściwego zachowania matki i ojca. Z jednej strony rodzicom powinno być łatwiej przygotować się do szkoły, ponieważ przecież 10 klas to etap, który już dawno minął. Z drugiej strony, zwiększona odpowiedzialność i strach przed dzieckiem często przeszkadzają w robieniu mądrze i poprawnie.

Wybór szkoły. Dla naszego dziecka, każdy z nas szczerze życzy tylko najlepszych. Ale popełniamy błędy przy wyborze szkoły. Ogromne wysiłki zdołały przebić się przez cenioną szkołę francuską w pół godziny z domu? Cóż - dobra instytucja edukacyjna z szacownymi nauczycielami i dobrymi tradycjami jest gwarancją przyszłego sukcesu pierwszoklasisty. Jednak bardzo ważne jest, aby rodzice wyraźnie rozumieli - czy chęć wyboru konkretnej szkoły z ich niezrealizowanymi ambicjami? Ważne jest, aby rodzice przyszłego ucznia nauczyli się oddzielać własne pragnienia od bezpośrednich potrzeb swojego dziecka - być może preferuje silne sekcje sportowe, nacisk na rysunek lub muzykę, a nie na francuski. Wybierając godną instytucję edukacyjną, porównaj możliwości szkoły z możliwościami i potrzebami twojego dziecka - w końcu on tam się uczyć, a nie ty.

Magiczna transformacja. „Odrodzenie” dziecka daje się również rodzicom - wczoraj było wesołym dzieciakiem, myślącym tylko o zabawkach i lodach, a potem, w jeden dzień, zamienia się w ucznia obciążonego odpowiedzialnością i podekscytowaniem, a czasem lękami. Rodzice często sięgają do skrajności - niektórzy zaczynają żałować swojego dziecka, inni - winić za niezdolność natychmiastowego przejścia z jednego stanu do drugiego. Ale ta transformacja nie odbywa się na fali magicznej różdżki - twoje dziecko potrzebuje czasu i wsparcia w rodzinie. Szkoda rodziców może przestraszyć pierwszoklasistę, sprawić, że traktuje szkołę jak ciężki obowiązek. Cenzura rodzicielska uniemożliwia płynne i naturalne wchodzenie w rytm szkolny. Mamy i ojcowie będą musieli pracować nad własnymi obawami - jeśli jest litość lub podniecenie, pomyśl, że oprócz słabych ocen lub uwag, dziecko dostaje nowych przyjaciół, uczy się niezależności. Ale dla tych, którzy są zbyt surowi dla dziecka, nie wolno nam zapominać, że 7 lat to wiek, w którym spacery i gry interesują go znacznie bardziej niż pisanie i gruntowanie.

Nadmierne obciążenie. Równocześnie z rozpoczęciem zajęć, wiele pokus otworzy się przed rodzicami - dodatkowe lekcje, kluby sportowe i szkoła muzyczna. O tym, gdzie idzie ich dziecko i jakie są postępy (w dziedzinie rysowania lub grania na skrzypcach), inni rodzice będą entuzjastycznie opowiadani na spotkaniach. Prawie wszystkim może się wydawać, że brakuje mu cennego czasu. Dlatego nawet zanim zaczną się pierwsze lekcje, naucz się kontrolować siebie, nie pozwalając swoim marzeniom zaszkodzić małemu człowiekowi. Faktem jest, że nagłe przejście z przedszkola do ucznia nie jest łatwe dla żadnego dziecka. Pierwsza klasa to najgorszy okres na rozpoczęcie dodatkowych kół i sekcji. Przez prawie cały rok szkolny dziecko będzie bardzo zmęczone i małe, ale ciągły stres jest możliwy. Dlatego lepiej jest odłożyć wybór klubów i studiów na co najmniej rok, a nawet lepiej, aż dziecko zainteresuje się tym lub innym dodatkowym zajęciem.

Oczekiwane oczekiwania. Pierwsza klasa to czas przyjaźni, zanim matki i dzieci zaczną się kłócić. Kobieta traci ostatnie nerwy, wieszając się na dziecku i domagając się doskonałej pracy domowej, a dziecko nie rozumie, dlaczego uprzednio życzliwa i wybaczająca matka nagle staje się tak nietolerancyjna. Być może każdy rodzic potajemnie lub otwarcie marzy o okrągłym uczniu szkoły średniej, zawieszony medalami i certyfikatami za wyniki w nauce. Ale jeśli oszałamiające sukcesy nie spieszą się z manifestacją, nie pozwól, aby twoja niezadowolona duma stała się przeszkodą między tobą a dzieckiem.

Szacunek. Nie wszyscy poszliśmy do ulubionych nauczycieli, a nie każdy nauczyciel, którego spotkaliśmy, był przykładem tolerancji i profesjonalizmu. To ze szkoły dostaliśmy obraźliwe przydomki, a nie najbardziej szacowny stosunek do nauczycieli. Ale bez względu na to, jaką masz postawę, nie pozwól sobie nawet na lekką kpinę z nauczycieli w obecności dzieci. Przecież z prostym słowem „nauczyciel” nie mścisz się na swoim dawnym przestępcy, który pozostał w odległej przeszłości. Dyskredytując nauczycieli, z którymi twoje dziecko będzie musiało się komunikować w ciągu następnych dziesięciu lat, komplikujesz adaptację pierwszoklasisty i niszczysz naturalną więź „uczeń-nauczyciel”. Twój uczeń jest już dość niezależny i może docenić swoich pierwszych nauczycieli - ktoś stanie się dla niego prawdziwym nauczycielem, a ktoś zawiedzie. Ale dokona własnego wyboru.

Krytyka. Większość rodziców mocno krytykuje własne dziecko. Ale trzeba często słyszeć o niepowodzeniach i niepowodzeniach, a nie zawsze w miękkiej, poprawnej formie. Naucz się być obiektywnym, oddzielać ważne sygnały o istniejących problemach od sporów i niesprawiedliwego traktowania. W szkole możesz spotkać zarówno jednego, jak i drugiego - ponieważ nic nie jest obce nauczycielowi. Jeśli w pierwszym przypadku konieczna jest współpraca z nauczycielem i poszukiwanie sposobów rozwiązania powstałej trudności, w drugim ważne jest wspieranie dziecka we właściwej formie zapobiegającej niesprawiedliwości ze strony nauczyciela. Ale w obu przypadkach nie wolno nam zapominać, że dialog z nauczycielem powinien zawsze odbywać się za zamkniętymi drzwiami.

Tekst: Vera Guler

Pin
Send
Share
Send